Szydełkomania

        Oj co to się działo?! Zakupiłam druty i szydełko aby zająć się tą strona robutek ręcznych. Pierwsze były druty i plan: wydziergac komin, bo juz za zimno na lekkie szaliczki. Musiałam przypomieć sobie jak to się przeplatało tą włóczkę pomiędzy drutami. Początek trudny ale reszta nie lepsza. Po kilku podejściach i zrobieniu kawałka komina, pełnego puszczonych oczek i nie równego, rzuciłam druty w kąt. 
            Na drugi ogień poszło szydełko. Nauka szydełkowania z gazetki nie szła tak jak trzeba ale frajda była. Potem na naukę poszłam do Kasi i sie nauczyłam porządnie robić słupki i półsłupki. Hurraaaa!!! Z mojego szedełkowania wyszły: czapka dla Marysi i komin dla Hani. Alez ja dumna z siebie jestem. 
            Pierwsze koty za płoty... a ja nadal dziergam i po nocach nie śpie. Szydełko to fajna sprawa i polecam każdemu takie mini robótki ręczne;-)





Komentarze

Popularne posty